Zapotrzebowanie na programistów w kraju i zagranicą nadal rośnie. Ta tendencja powoduje wzrost zainteresowania outsourcingiem specjalistów z branży IT, szczególnie w okresie wakacyjnym. Kto może skorzystać z oferty wynajęcia programistów?
Sezonowy pracownik branży IT
Myśląc o sezonowym pracowniku widzimy przed oczami osoby pracujące w rolnictwie a także w restauracjach w miejscach letniego wypoczynku. Okazuje się, że rośnie zapotrzebowanie na sezonowych programistów, którzy zastąpią pracowników przebywających na urlopie. Jaka firma może skorzystać z tego rozwiązania? Przedstawi to Robert Strzelecki – prezes zarządu Grupy Kapitałowej TenderHut.
Kto najczęściej korzysta z tego typu usługi?
– Pojedynczy pracownicy wynajmowani są najczęściej w dwóch przypadkach. Pierwszy to taki, w którym firmie IT brakuje w projekcie specjalisty z bardzo wąskiej dziedziny. Takie rozwiązanie jest znacznie tańsze i dużo szybsze niż rekrutacja wysokiej klasy eksperta do jednego zadania. Dzięki temu nawet mniejsze firmy mogą realizować złożone projekty wymagające eksperckiej wiedzy.
Drugim przypadkiem jest sytuacja, w której firma IT ma chwilowe braki w zasobach ludzkich, spowodowane najczęściej okresem urlopowym, czy nieprzewidzianą, nieco dłuższą chorobą pracownika. Projekt nie może czekać, a rekrutacje potrafią trwać miesiącami. Wynajęcie programisty okazuje się wówczas doskonałym rozwiązaniem. Specjalista nie tylko uzupełnia brakujące zasoby, ale także wnosi wartość dodaną do organizacji – tłumaczy Strzelecki.
Czy można wynająć cały zespół takich specjalistów?
– Tak, to najlepsza forma rozwiązania, jakim jest outsourcing IT. W takim przypadku zleceniodawca dostaje do dyspozycji zespół, który realizuje cały projekt, bądź ściśle określoną jego część, biorąc przy tym pełną odpowiedzialność za końcowe efekty. Tu klientami mogą być zarówno firmy IT realizujące duży produkt i wydzielające dany moduł do opracowania przez zewnętrzny zespół, jak i organizacje spoza branży, które mają własne zasoby IT, jednak potrzebują wsparcia, aby przyspieszyć powstanie produktu. Dobrym przykładem są start-upy nastawione na szybki wzrost, za czym często nie nadąża rozwój osobowy samej firmy – mówi Strzelecki.