Maciej Stuhr krytykuje państwową telewizję. Zdaniem aktora TVP służy partii rządzącej głównie do celów propagandowych. Właśnie dlatego otwarcie ją krytykuje, nie ogląda jej i nie chce w żaden sposób być z nią kojarzony.
„Nie chcę mieć z tym miejscem nic do czynienia”
Według niego dziennikarze związani ze stacjami TVP1 i TVP2 angażują się w działania władzy, ponieważ boją się utraty pracy. „Nie oglądam „Wiadomości”, ponieważ obecnie to główny program hejterski w Polsce. Jest pokaźnie finansowany przez państwo po to, żeby partia rządząca mogła wygrywać kolejne wybory. Ponad rok temu ogłosiłem, że nie chcę mieć z tym miejscem nic do czynienia” – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Maciej Stuhr.
„Strach o własne posady”
Na swoim facebookowym profilu odniósł się do manipulacji faktami, które jego zdaniem często można zaobserwować w mediach publicznych. Tłumaczy, że pracownicy ich stacji wykazują się posłuszeństwem głównie ze względu na strach o własne posady. „Rządzącym zależy, żeby telewizja mówiła o nich dobrze i źle o innych. Podobne nastawienie mają także ludzie, którzy tam pracują, bo wiedzą, że gdy władza się zmieni, stracą pracę. W konsekwencji jest to samonakręcający się mechanizm” – zwraca uwagę aktor.
© Newseria